Jan 14:23

Nagrania audio

zgr.01.02.2020r. cz.3 Marian - Światłość i sąd dla świata

                            ŚWIATŁOŚĆ I SĄD DLA ŚWIATA

                                     zgr. 01 02 2020

 

Zdajemy sobie sprawę, że tu tylko na ziemi rozmawiamy o grzechu, o bojaźni, bo tu na ziemi musimy mieć świadomość, że żyjemy w takich warunkach, i musimy wiedzieć jak sobie z tym radzić, w jaki sposób wygrywać z przeciwnikiem. Dlatego właśnie słuchamy o Panu Jezusie Chrystusie, który pokonał diabła, który przyszedł uwolnić nas ludzi z niewoli ciemności. I nasze poczucie uwolnienia, radość zbawionych, jest potrzebna temu światu, bo ten świat słyszy tylko krzyk narzekania, krzyk biedy, krzyk rozpaczliwego wołania o pomoc. Ten świat musi usłyszeć głos szczęśliwych, wdzięcznych Bogu dzieci Bożych, które dziękują Ojcu za Jezusa Chrystusa, który przyszedł nas zbawić. To jest ten głos, który ten świat potrzebuje słyszeć nieustannie, ponieważ zostałaby tylko fałszywa radość, a ogólnie mnóstwo, mnóstwo tragedii życiowych, mnóstwo pogubionych ludzi, którzy nie wiedzą jak żyć, żeby przeżyć to w sposób godny. W niebie już nigdy nie będziemy o tym mówić, już nie będzie się wspominać tych rzeczy w ogóle. Będziemy mówić tylko o wszystkim co jest miłe, przyjemne, wspaniałe, wzniosłe. Nigdy nie wspomnimy ani razu nawet o grzechu, nigdy, nigdy. I to jest piękne, że dojdziemy do tego dnia, kiedy wróci Pan i już więcej nigdy nie będziemy musieli mówić w Kościele o tym, żeby nie poddawać się złu, ale zło dobrem zwyciężać.

List do Hebrajczyków 11,7: "Przez wiarę zbudował Noe, ostrzeżony cudownie o tym, czego jeszcze nie można było widzieć, pełen bojaźni, arkę dla ocalenia rodziny swojej; przez nią wydał wyrok na świat i odziedziczył usprawiedliwienie, które jest z wiary."

Zwróćcie uwagę na Noego tutaj; słyszeliśmy, że Noe chodził z Bogiem. Noe był w bojaźni Bożej, on wiedział, że Bóg zawsze mówi prawdę. I kiedy my czytamy o Noe, to Noe nie był jakiś wyrwany z kontekstu ludzkości. To nie był ktoś kto zjawił się niespodziewanie i nie wiadomo skąd. To był człowiek, który był w rodowodzie ludzkości. Kiedy czytamy o jego ojcu, Lamechu, to czytamy w 1Księdze Mojżeszowej:

"Lamech żył sto osiemdziesiąt dwa lata i zrodził syna. Dał mu imię Noe, mówiąc: Ten nas pocieszy w pracy naszej i mozole rąk naszych na ziemi, którą przeklął Pan. Lamech żył po zrodzeniu Noego pięćset dziewięćdziesiąt pięć lat i zrodził synów i córki." 1Mojż.5,28-30.

A więc Noe miał braci, miał siostry, miał pełno krewnych. On nie żył pośród samych sąsiadów, ktoś stamtąd, ktoś stamtąd, to byli wszyscy jego bliscy krewni. To tak jak ty miałbyś iluś braci, ileś sióstr i teraz ty dowiadujesz się, że masz zbudować arkę i gdy ją zbudujesz i wejdziesz tam, to w tej chili padnie wyrok na wszystkich twoich braci i wszystkie twoje siostry, wszystkie ich dzieci, wnuki, na wszystkich padnie wyrok. Przecież kochasz tych ludzi, ale z drugiej strony zdajesz sobie sprawę, że jest Bóg, który zadecydował o tym. Ci ludzie nie chcą się zmienić. Noe, ty jesteś jedynym, który jeszcze trzyma się Mnie. Gdybym ciebie jednego zabrał, zostaną tylko bezbożni. Rozumiecie? Jego najbliżsi, jego bracia, jego siostry żyli w bezbożności, żyli w grzechach, w odstępstwie, ale Noe wyłamał się z rodowodu i żył z Bogiem. Noe kiedy zbudował Arkę, wydał wyrok na świat bezbożnych, a w tym świecie bezbożnych byli jego bracia, jego siostry. Widzicie jakie to musiało być wygranie, jakie zwycięstwo? Jezus mówi: Jeżeli będziesz kogokolwiek bardziej miłować niż Mnie, nie możesz być uczniem Moim. Noe był uczniem, który posłuchał się i zrobił dokładnie to co powinien zrobić, wiedząc, że gdy to zrobi, oni zginą. Czy znasz takie posłuszeństwo, wiedząc, że idąc w kierunku Boga przybliża się ten dzień, kiedy nie będzie już możliwości zmiany dla świata?

Świat potrzebuje światłości. Świat żyje w ciemnościach. Świat potrzebuje Bożych ludzi. Świat nie potrzebuje fantastów religijnych, którzy mówią coś, a żyją inaczej. Świat potrzebuje prawdziwych ludzi, sprawiedliwych, żyjących z Bogiem, bo wtedy świat ma szanse. Z jednej strony ma szansę, rozumiesz, twoje życie pobożne daje światu szansę, żeby świat zobaczył jak wygląda życie. A z drugiej strony twoje pobożne życie skazuje świat na stracenie, jeżeli świat nie skorzysta z tego, że widzi w tobie działającego Boga. Z jednej strony jesteś jak światłość, która przyciąga do Boga, a z drugiej strony jesteś jak światłość, która sądzi tych ludzi, jeżeli oni nie będą chcieli skorzystać z tej światłości, z uratowania się w Jezusie Chrystusie. A więc żyjąc pobożnie, my z jednej strony pociągamy ku sobie przez to, że ci ludzie widzą coś i mówią: Wiesz, ja też chciałbym, chciałabym tak żyć. My mówimy: To Jezus Chrystus to czyni, to Bóg posłał Syna. Mówimy prawdę ewangelii i człowiek jest nakierowany,  do kogo ma się udać, żeby zostać uratowanym, uratowaną. Ale jeśli odrzuci, to my jesteśmy też wyrokiem, bo człowiek widział co może uczynić Bóg w człowieku. Rozumiecie? Kiedy rośniesz i wzrastasz w światłości, z jednej strony coraz bardziej jest możliwe, żeby ludzie zapragnęli takiego życia, a z drugiej strony coraz bardziej sądzisz ten świat. Czy chcesz rosnąć? I wśród sądzonych tego świata mogą być twoi bliscy, twoja rodzina fizyczna, ale dla nich jest też nadzieja, bo są najbliżsi, najbardziej cię znają. Jezus powiedział, że trudno jest być prorokiem we własnym domu. Ale oni widzą najszybciej co czyni z tobą Bóg. A więc można powiedzieć, że kiedy odrzucają to i kiedy oni nie chcą tak jak ty doświadczać Boga w swoim życiu, widzisz co się z nimi dzieje, kiedy oni to odrzucają? Widzisz jaki wyrok na nich przychodzi? Dostali pierwsi największą możliwość.

Jezus był synem Józefa i Marii według ciała. Zobaczcie, w tym miejscu urodzili się jeszcze Jego bracia i siostry, i dla nich z jednej strony Jezus Chrystus był wielkim, wspaniałym obrazem zbawienia, uratowania, a z drugiej strony oni nie umieli Go zmieścić w tych wszystkich warunkach, w jakich oni żyli, i uznawali, że widocznie coś Jemu się z głową stało. Ale później jednakże uwierzyli, nawrócili się i znajdujemy ich w Biblii, Jakuba, Judę, którzy piszą listy sprawiedliwych, listy prawdziwych Bożych ludzi. A więc to, że Jezus był między nimi, jaką dało im możliwość uratowania się.

A więc jeżeli wytrwasz w prawdzie do końca, to z jednej strony jesteś wspaniałym bodźcem dla innych ludzi, aby oni też zapragnęli żyć w prawdzie, ale także jesteś wyrokiem, gdy oni tą prawdę odrzucają, i musisz to wiedzieć. To nie jest tylko tak sobie. Z jednej strony bodziec pociągający, a z drugiej strony osądzenie, wyrok. Do każdego dociera prawda o uratowaniu, ale ludzie sami odrzucając tą prawdę, widząc tą prawdę, wydają na siebie wyrok, albo przyjmując tą prawdę, ratują się. A więc życie sprawiedliwego człowieka jest bodźcem do ratowania, lub też do skazania, bo nikt nie będzie mógł powiedzieć, że nie widział, nie słyszał.

1 Księga Mojżeszowa 14 rozdział. Boży ludzie i ich charakter. Kiedy Abram wyzwolił Lota i to wszystko co tam oni posiadali, król Sodomy chciał mu coś podarować. "Wtedy rzekł król Sodomy do Abrama: Daj mi ludzi, a zabierz sobie dobytek! Lecz Abram odpowiedział królowi Sodomy: Podnoszę rękę swą do Pana, Boga Najwyższego, stworzyciela nieba i ziemi, że nie wezmę ani nitki, ani rzemyka sandałów, ani niczego z tego wszystkiego, co należy do ciebie, abyś nie mógł powiedzieć: To ja wzbogaciłem Abrama. Nie chcę nic, oprócz tego, co spożyli słudzy oraz działu należnego mężom, którzy poszli ze mną, Anerowi, Eszkolowi i Mamremu; niech oni wezmą swój dział. "1Moj.14,21-24.

Tacy są Boży ludzie, nie pozwolą zanieczyścić sprawy Bożej. Oni nie mają pożądliwości oczu, pychy życia, pożądliwości ciała. Oni mają honor Bożego człowieka. Pamiętamy, że kiedy miał być wybór, Abram mówi do swego bratanka Lota: Oto wybieraj, czy tu, czy tu. Abram jest starszy od Lota, a jednakże daje młodszemu pierwszeństwo, mówi: Wybierz, gdzie chcesz iść, w tą, czy w tą stronę. Lot spojrzał i zobaczył te zielone tereny bliżej Sodomy, Gomory, a więc mówi: Ja pójdę tam. A wtedy Abram poszedł w uboższe tereny i tam przebywając z Bogiem, mężniał i dochodził do tych wspaniałych decyzji, w których mógł powiedzieć: Nic, nic do tego co daje Bóg nie dołożysz. Diabeł chciałby dołożyć nam coś ze swego, aby nas zniekształcić. A wtedy Boży człowieku, chcąc dalej świecić w świecie ciemności, mów: Nie. To co daje mi Pan, to jest wystarczające. Boży ludzie mówili "nie" złu, czemuś, co chciałoby zasłonić Boga działającego w nich, ponieważ oni byli prawdziwie tutaj na ziemi, by świecić wśród ciemności.

Ewangelia Łukasza 23 rozdział. Żyliśmy wszyscy w grzechach naszych, każdy z nas szczery, musiałby powiedzieć: Jestem grzesznikiem, jestem bezbożnikiem. Tylko ci, którzy przyjęli Boże Słowo i którzy dali się ratować Bogu, mogli powiedzieć o sobie: Jestem sprawiedliwym dzięki Bogu. Bóg mógł powiedzieć o tym człowieku: To mąż sprawiedliwy, bogobojny, pobożny, bojący się Boga. A więc kiedy spotykamy tutaj Pana Jezusa Chrystusa, widzimy dwóch ludzi ukrzyżowanych; jeden po jednej stronie, drugi po drugiej stronie Pana Jezusa Chrystusa. I ten obraz niech pokaże tobie i mnie, że w chwili kiedy Jezus Chrystus umierał na krzyżu, podzielił ludzkość na tych, którzy Go przyjmą i na tych, którzy Go nie przyjmą, którzy Go odrzucą.

"Tedy jeden z zawieszonych złoczyńców urągał mu, mówiąc: Czy nie Ty jesteś Chrystusem? Ratuj siebie i nas." Łuk.23,39. Jedni chcą Jezusa, żeby ich ratował jak są chorzy, jak potrzebują jedzenia, jak im coś dolega. I wtedy: Tak Panie, wtedy nas ratuj, wtedy my Ciebie potrzebujemy, ale tak normalnie daj nam żyć jak my chcemy. Po drugiej stronie: "Drugi natomiast, odezwawszy się, zgromił tamtego tymi słowy: Czy ty się Boga nie boisz, choć taki sam wyrok ciąży na tobie? Na nas co prawda sprawiedliwie, gdyż słuszną ponosimy karę za to, co uczyniliśmy, Ten zaś nic złego nie uczynił." Łuk.23,40.41. A więc po drugiej stronie stają ludzie, którzy zaczynają rozumieć: Jestem winny tego, że Ty Panie, umarłeś na krzyżu. Ja jestem winien tego, że Ty musiałeś to uczynić dla mnie, żebym mógł być uratowanym, uratowaną. Jedni mówią: Panie, pasujesz mi  w sumie, umiesz cuda czynić, umiesz rozmnażać chleb, a więc przydasz mi się w chwili doświadczeń. To zawsze bądź przy mnie, bo ja będę Ciebie potrzebować, ale tak poza tym, to nie zakłócaj mi życia, kiedy chcę żyć sobie dla siebie. Bądź tylko wtedy kiedy ja cię zawołam, a jak cię nie wołam, to idź sobie gdzieś tam. A ten mówi: Nie, zdaję sobie sprawę, że jestem złym człowiekiem i prawidłowo ponoszę karę, będąc tu na krzyżu. Tak? Dwoje ludzi na krzyżu; jedni uznają to, a drudzy zdają sobie sprawę, że jest szansa wykorzystać Jezusa w swojej sprawie.

"I rzekł: Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa swego. I rzekł mu: Zaprawdę, powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju." Łuk.23,42.43. I to jest wspaniała Boża obietnica, wspaniałe Boże Słowo, które kieruje się do wszystkich, którzy zrozumiali, że są grzesznikami i potrzebują Jezusa Chrystusa nieustannie. Ludzkość była na jednym miejscu, wszyscy zgrzeszyliśmy i każdy z nas zasłużył na Gehennę. Kiedy Jezus umarł na krzyżu, nastąpił rozdział na tych, którzy skorzystają z Jezusa i na tych, którzy będą chcieli wykorzystać Jezusa. Słyszycie tych ludzi, którzy mówią: A gdzie On był, kiedy była wojna? A gdzie On był kiedy była choroba? A gdzie On był wtedy? Oni potrzebują Jezusa tylko wtedy, kiedy mają kłopot. A gdzie On był? Tylko narzekać na Niego umieją. A gdzie oni byli gdy Jezus umarł na krzyżu i dlaczego do dzisiaj nie skorzystali z tego, żeby się upamiętać i dać się zbawić temu Jezusowi Chrystusowi, skoro wiedzą, że był. Bo skoro twierdzą "gdzie On był", to znaczy, że wierzą, że On tu był, tylko według nich On nie był tam gdzie być powinien. Oni chcieliby decydować gdzie powinien być Jezus Chrystus.

A jeśli jesteś po tej dobrej stronie, wtedy mówisz: Panie, zaprawdę jestem godzien śmierci, w Tobie moja nadzieja, że będzie inaczej. Uczyń ze mną, co chcesz i co Ty, Panie, umiesz, a wierzę, że wszystko będzie dobrze. Jezus mówił o dwóch drogach, szerokiej i wąskiej. Nigdy nie byłoby wąskiej, gdyby On nie umarł na krzyżu. Byłaby tylko szeroka droga, którą my, wszyscy ludzie byśmy szli do Gehenny, wszyscy szlibyśmy do Gehenny. Bez ofiary Jezusa Chrystusa wszyscy jesteśmy skazani na Gehennę. Kiedy Jezus umarł na krzyżu i zmartwychwstał, stał się wąską drogą dla tych, którzy chcą się uratować od Gehenny, aby być z Bogiem, którzy zrozumieli, że Bóg posłał nam Syna, żeby zbawić nas od naszych grzechów. "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale     miał żywot wieczny". Nasza wiara w Jezusa nie polega tylko na tym, żeby pomagał mi kiedy jestem chory, oczywiście, mogę wołać Go, kiedy jestem chory, ale na tym, aby zbawił mnie od tego kim jestem, abym mógł być tym, kim chce mieć mnie Ojciec. To jest najważniejsza sprawa; mogę być chorym i być zbawionym, a mogę być zdrowym i iść do Gehenny, a więc bardziej mi zależy na tym, aby być zdrowym dla Boga, aby móc żyć według woli Bożej, niż na tym, żeby móc sobie hasać po świecie i cieszyć się, że jestem taki zdrowy, że mogę wszystko, i jeść , i pić, i nie wiadomo co tam robić, a z drugiej strony przybliżać się do ognia, z którego już nie ma wydostania się.

A więc możemy powiedzieć, że demony wierzą i drżą, są ludzie, którzy wierzą: Panie, czy nie Ty jesteś Chrystusem, ratuj Siebie i nas; ale którzy potrzebują Go tylko do własnych celów. I są właśnie ci, którzy zrozumieli swój straszny stan i potrzebują Jezusa we wszystkim, w każdej sprawie swojego życia. Czy jemy, czy pijemy, czy cokolwiek czynimy, potrzebujemy Jezusa, aby nas ratował, zbawiał. I to są ci, którzy idą wąską drogą do domu Ojca. Bardzo ważne jest to dla mnie i dla ciebie. Na tej ziemi jesteśmy, a więc albo wąska, albo szeroka droga, nie ma innej opcji, nie ma innej możliwości. Wierząc w Jezusa oddajemy Mu siebie, aby On nas zbawiał i ratował. Wielu ludzi wierzy w Jezusa, ale tak jak było czytane z ósmego rozdziału Ewangelii Jana, oni zaraz sprzeczają się z Jezusem. Kiedy On mówi im, że są niewolnikami,  oni zaraz: Ale jak my niewolnikami, przecież my nigdy nie byliśmy niewolnikami. Ale przecież zawsze byli niewolnikami grzechu i musieli robić to, do czego ten grzech ich zmuszał. I już sprzeczali się z Jezusem: Ty nas obrażasz, my nie mamy w ogóle kłopotów, co Ty w ogóle mówisz o nas. My nie jesteśmy takimi złymi ludźmi, spójrz na Kowalskiego, albo na Kwiatkowskiego, ci to są naprawdę, pijacy, złodzieje, bandziory, a my nikogo nie okradliśmy, nic takiego nie zrobiliśmy, nikogo nie zabiliśmy. My jesteśmy lepsi, za nich się zabierz. Tak słyszałem nie raz: Ja jestem w porządku, tamten jest zły, bo on przecież leży gdzieś w czymś, tym niech się Bóg zajmie, ja jestem w porządku. Dlatego powiedziane jest, że Jezus przyszedł do grzeszników, nie do sprawiedliwych. Sprawiedliwi, którzy mają swoją sprawiedliwość, czują się lepsi od innych i nie rozumieją, że wszyscy zgrzeszyliśmy i brak nam chwały Bożej, oni mówią: Tamten to potrzebuje Boga, ja nie potrzebuję. Wszyscy potrzebujemy Zbawiciela Jezusa. I dlatego Jezus umarł za grzechy całego świata, aby zbawić nas. Ale jeśli ktoś Go nie przyjmie, to straci możliwość uratowania. Dlatego tak mocno walczy diabeł i takim wstydem jest należeć do Jezusa na tej ziemi, bo diabeł chce zatrzymać ludzi przy sobie.

Księga Objawienia 14, 6.7: "I widziałem innego anioła, lecącego przez środek nieba, który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi i wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom, który mówił donośnym głosem: Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego, i oddajcie pokłon temu, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i źródła wód." A więc znowu jest posłanie, które mówi o bojaźni Bożej i o oddaniu pokłonu Bogu, aby do Niego należeć. I do mnie i do ciebie to najbardziej należy; ponownie mówię jeszcze raz, kiedy skończy się już czas, kiedy wróci Chrystus i będziemy z Nim, nie będziemy zajmować się już tymi sprawami nigdy, ale tu teraz musimy oczyszczać teren, musimy usuwać spośród nas to co jest złe. Wierzący ludzie potrafią sobie naprawdę dać w kość, mniemając, że tak można, że mogą sobie pozwolić na takie postępowania wobec drugiego, podczas gdy Słowo Boże mówi o tym, że nie. Jezus nigdy tak wobec drugiego nie postępował, i my mamy naśladować Jezusa, a nie diabła.

A więc wśród wierzących ludzi będą ci, którzy potrzebują Jezusa tylko w chwili swoich własnych doświadczeń, a resztę oni załatwią sami. I będą tacy, którzy będą bać się Boga i nie będą chcieli załatwić niczego sami bez Jezusa. I to jest to rozróżnienie po jednej i po drugiej  stronie krzyża. Jedni i drudzy ukrzyżowani, ale jednakże jedni skorzystają z tego. W Chrystusie wszyscy, cały świat został ukrzyżowany; jedni skorzystają z tego, drudzy zaś nie, będą uważać, że mają prawo do takich decyzji, że oni mogą pokazać takie swoje życie i nic im nie będzie. Gehenna czeka na wszystkich, ponieważ Jezus przyjdzie, aby rozsądzić każdego człowieka. I wtedy będzie osądzenie jak żył ten wierzący człowiek, czy żył zgodnie z wolą Bożą, czy też nie. I każdy przed sądem Chrystusowym stanąć musi, aby odebrać co? Zapłatę za swoje czyny dokonane w ciele, dobre, czy też złe. Pamiętamy, kiedy Jezus mówi w Ewangelii Mateusza; jest napisane, że On zasiądzie na tronie i będzie sądzić. I co? Postawi kozły i owce, i rozsądzi między jednymi, a drugimi. Co jednym powie? Tym po prawicy powie: Byliście dla Mnie, żyliście dla Mnie, nie rozsądzaliście, ale byliście gotowi czynić to co Ja wam mówię, wejdźcie do Mojej radości. A do drugich: Nie chcieliście czynić co wam mówiłem. Żyliście według swego ja, idźcie precz.

A więc zobaczcie, że przyjście Jezusa jest zbawcze, ale skazujące. Zwróciliście uwagę, że Jezus mówi: I przyjdzie Duch Święty, aby przekonać świat o grzechu, gdyż nie uwierzyli we Mnie. To jest teraz grzech, który decyduje o tym - nie uwierzyli we Mnie. A ci którzy uwierzyli i przyjęli Go, otrzymali prawo bycia dziećmi Boga Wszechmogącego, aby żyć na tej ziemi w sposób godny Boga. A więc napominanie do życia pobożnego, zgodnego z tym jak Bóg chce, abyśmy żyli, jest nawoływaniem ewangelicznym. To nie jest jakby napadaniem na człowieka i mówienie: O, widzisz, jeszcze masz kłopot. To jest mówienie: Doznajesz zbawienia, a to jeszcze trzeba usunąć po drodze, to jest przeszkoda. Oczyszczamy się, uświęcamy się, dlatego że miłujemy Pana i chcemy z Nim być. Jesteśmy dla świata przez to światłością, ale też i sądem. Nie musimy mówić ani słowa. Nieraz ludzie mówili: Kiedy nie mówiłeś nawet ani słowa, twoje życie mnie sądzi, twoje postępowanie zawstydza mnie. A co z tym zrobili później to już jest inny temat. Czy skorzystali? I chwała Bogu. Ale jeśli nie skorzystali, to właśnie to zawstydzające ich życie będzie dla nich świadectwem przeciwko nim, świadczącym, że widzieli życie, które mogliby mieć. Bo przecież ten człowiek był tak samo zły, a może gorzej jeszcze od nich. Ale Jezus zbawił tego człowieka, a więc może zbawić i tego człowieka. Każdy ma możliwość zbawić się. Jezus nie mówi: Ty masz tyle grzechów, że Ja już cię nie zbawię. Jezus mówi: Przyjdź każdy, który grzeszysz, a Ja cię zbawię, Ja cię uratuję, bez znaczenia ile ich popełniłeś, popełniałaś w swoim życiu. A więc każdy może być zbawionym, jeżeli będzie chcieć być zbawionym.

Ewangelia Marka 16,15.16: "I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu". Ewangelia to jest radosna nowina. "Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony." A więc słyszy ewangelię i nie chce przyjąć, będzie potępiony. Zobaczcie, gdyby nie słyszał tej prawdy, nie miałby grzechu! Zobaczcie to; kiedy mówisz komuś Słowo Boże, z jednej strony dajesz komuś szansę uratować się, ale z drugiej strony ten człowiek usłyszał to Słowo Boże. To nie jest tak, że my sobie coś mówimy: O, powiedzieliśmy, biegniemy. Jak musimy mieć poczucie też tego, że mówiąc komuś też módlmy się o tego kogoś, szukajmy zbawienia dla tego kogoś, bo możemy się modlić za tych, którym mówimy Słowo Boże, aby oni uratowali się, aby doznali zbawienia. Lepiej, żeby uwierzyli, ochrzcili się i poszli za Panem, i dali się ratować Panu, aby te słowa, które słyszą, czy widzą twoje życie; nie przeklinasz, nie palisz, nie pijesz, nie złorzeczysz, nie robisz różnych rzeczy, które robi ten świat.... I ten świat może patrzeć na ciebie, i myśleć sobie: No, widocznie taki to jest człowiek. Albo pomyśleć, przyjść i powiedzieć: Słuchaj, ty zawsze taki byłeś? Możesz powiedzieć: Nie. Robiłem dokładnie to samo co ty, ale uwierzyłem w Jezusa i przyszedłem do Niego, i On zbawił mnie od tego. I człowiek słyszy: Nie musisz być taki, możesz być uratowanym.

 Nasze życie świadczy dla tego świata o zbawieniu lub też świadczy przeciwko temu światu. Nasza światłość, która świeci w nas przez życie Jezusa Chrystusa w nas, jest dla świata rozświetleniem ich ciemności, ale też okazaniem im, że żyją w grzechach, przestępstwach, aby mogli się z tego uwolnić, albo też nie mieli odwołania, że nigdy nie wiedzieliśmy, że to jest grzech. Rozumiesz to? Twoje życie jest ważne.

Ewangelia Marka 14, 53-56: "I przywiedli Jezusa do arcykapłana, i zeszli się wszyscy arcykapłani i starsi, i uczeni w Piśmie. A Piotr szedł za nim z daleka aż na dziedziniec pałacu arcykapłana i usiadł ze sługami, i grzał się przy ognisku. Arcykapłani zaś i cała Rada Najwyższa szukali świadectwa przeciwko Jezusowi, aby skazać go na śmierć, ale nie znajdowali. Wielu bowiem świadczyło fałszywie przeciwko niemu, ale świadectwa te nie były zgodne." I skazali Go na śmierć, nie mając podstaw do tego, żeby skazać Go na śmierć, bo nikt nie złapał Go na żadnym grzechu i nikt też nie mógłby powiedzieć, że jest winien tego by umrzeć. To nasze grzechy zaprowadziły Go tam. Ale ten wyrok światowy, ten wyrok ludzki jest niesprawiedliwy, jest nieprawdziwy. I takie ludzkie wyroki zapadają często na tej ziemi. Ale jest wyrok, jest Sąd, który jest zawsze sprawiedliwy, i to jest Boży Sąd. U Boga nie będzie tak, że przyjdą fałszywi świadkowie i Bóg przyjmie tych fałszywych świadków. Tam będą prawdziwi świadkowie wydarzeń i tylko prawdziwi. A więc sąd ludzki może być fałszywy, może być nieprawdziwy i skazujący niewinnego na coś, czego nie jest winien, aby go na to skazać. Możemy być pewni, że Bóg nigdy nikogo nie skaże w sposób niesprawiedliwy, nigdy. Nigdy u Boga tak nie było i nie będzie. To możemy być pewni, możemy w to śmiało wierzyć i ludziom mówić o tym - Bóg nikogo nie skaże niesprawiedliwie. Bóg nikogo nie weźmie do wieczności niesprawiedliwie. Bóg zawsze jest sprawiedliwy. Jego sądy są zawsze sprawiedliwe.      

Psalm 9, 8.9: "Lecz Pan trwa na wieki, Ustawia na sąd tron swój. Sądzić będzie świat sprawiedliwie, Bezstronnie osądzać ludy." A więc w niebie, w wieczności będą ci, którzy naprawdę trwali w Chrystusie Jezusie, a poza wiecznością z Bogiem będą naprawdę ci, którzy nie chcieli trwać w Jezusie Chrystusie, bo kto trwa w Chrystusie wydaje dobry owoc. Kto nie trwa, wydaje cielesny owoc. A więc owoc też pokazuje gdzie człowiek zmierza, w którym kierunku idzie człowiek. U Boga nie ma tak, że wpuści człowieka: No, bo wiem, wierzyłeś we Mnie kiedyś. Nic nieczystego tam nie wejdzie, ani też nic czystego nie będzie w Gehennie. Ani nic czystego w Gehennie, ani nic nieczystego w niebie. Bóg sprawiedliwie rozsądziwszy - to co w Chrystusie będzie z Nim, to co poza Chrystusem, jest poza. Świat został osądzony w Chrystusie. Nadzieja jest w Chrystusie, dla całego świata jest nadzieja, bo Jezus jest nadal, który przyszedł do grzeszników, aby zbawić. Paweł mówi: Ja jestem tym pierwszym, występowałem przeciwko Kościołowi, wywlekałem z domów, sądziłem, skazywałem na śmierć Bożych, wierzących ludzi, a Pan okazał mi miłosierdzie i dał mi się podnieść z moich nieprawości, abym mógł służyć Mu. A więc Paweł mówi: I dla ciebie grzeszniku jest nadzieja, ale przyjdź do Niego i ratuj się w Nim. Ale jeśli Go odrzucisz, to pamiętaj, że widziałeś Bożego człowieka. Już nic nie masz na usprawiedliwienie, nie możesz powiedzieć: Nie widziałem, nie widziałam nigdy Boże, co to być zbawionym. A więc z jednej strony jest to czymś pięknym, jest to wezwanie, ale z drugiej strony jest to też sądem; światłość sądzi ciemność, dając szansę uratowania się. Ale jeśli ktoś pozostanie w grzechach swoich, też będzie z tego powodu osądzony: Widziałeś, widziałaś Chrystusa, a nie przyjąłeś, nie przyjęłaś Go.

A więc jeżeli ktoś nie przyjmie Pana Jezusa, nie może być dzieckiem Boga. Kto Go przyjmie, ten ma prawo bycia dzieckiem Bożym. I w różnych miejscach spotykamy to o Bożej sprawiedliwości, o sprawiedliwości Pana Jezusa Chrystusa. Bóg Ojciec przekazał Mu wszelki sąd nad wszystkimi ludźmi i Pan będzie sądził sprawiedliwie.

Księga Objawienia 19,11: "I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedział, nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy." A kiedy spotykamy to w Księdze Objawienia, w 20 rozdziale, 11-15: "I widziałem wielki, biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach. I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i hades wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich. I śmierć, i hades zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego." A więc Chrystus osądził. Każdy, który Go przyjmie i da Mu się zbawić, będzie w wieczności z Nim i z Ojcem. Ale każdy, który nie da Mu się zbawić, będzie w Gehennie. Tylko dwa miejsca. Z powodu Jezusa Chrystusa śmierci i zmartwychwstania pojawiło się to drugie. Bez Chrystusa nie byłoby drugiego. Dlatego trzymajmy się mocno Pana, nie lekceważmy czasu swego nawiedzenia. Bądźmy prawdziwi i pozostańmy jako ci, którzy dla świata są światłością świecącą w ciemnościach. Żyjmy w prawy, czysty sposób. Jeżeli gdzieś zanieczyścimy się, oczyszczajmy się, by to nie okazywało zanieczyszczenia w nas temu światu, by świat nie powiedział: O, wy jesteście tacy sami jak wszyscy. Aby świat wiedział, że jest Boży lud na tej ziemi.

Więc to co było utracone w Adamie, w Chrystusie stało się możliwym, aby to odzyskać. Każdy człowiek może odzyskać to w Chrystusie Jezusie. Społeczność z Bogiem utracona w Adamie, w Chrystusie odzyskana. Wieczność utracona, wieczność uzyskana w Chrystusie Jezusie.

Zajrzyjmy jeszcze do Ewangelii Jana 17 rozdział. Spotykamy tu modlitwę arcykapłańską Pana Jezusa Chrystusa. Jak On modli się w tej modlitwie? Musimy zwrócić uwagę na to, że zaistniał podział na ludzi, których dał Bóg Jezusowi Chrystusowi i na tych, których nie dał, ponieważ oni nie przyjęli Jego Syna. Kto wzgardzi Synem, temu Bóg nie da się uratować, bo nie ma poza Jego Synem ratunku. A więc Ojciec pozwala na to, aby Syn umarł za grzechy całego świata, ale nie pozwoli na to, żeby do wieczności z Jego Synem i z Nim weszli ci, którzy nie chcą korzystać z Jego Syna.

"To powiedział Jezus, a podniósłszy oczy swoje ku niebu, rzekł: Ojcze! Nadeszła godzina; uwielbij Syna swego, aby Syn uwielbił ciebie; jak mu dałeś władzę nad wszelkim ciałem, aby dał żywot wieczny tym wszystkim, których mu dałeś. A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś. Ja cię uwielbiłem na ziemi; dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał; a teraz Ty mnie uwielbij, Ojcze, u siebie samego tą chwałą, którą miałem u ciebie, zanim świat powstał. Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, od ciebie pochodzi; albowiem dałem im słowa, które mi dałeś, i oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od ciebie wyszedłem, i uwierzyli, że mnie posłałeś. Ja za nimi proszę, nie za światem proszę, lecz za tymi, których mi dałeś, ponieważ oni są twoi; i wszystko moje jest twoje, a twoje jest moje i uwielbiony jestem w nich. I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie, a Ja do ciebie idę. Ojcze święty, zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak my. Dopóki byłem z nimi na świecie, zachowywałem w imieniu twoim tych, których mi dałeś, i strzegłem, i żaden z nich nie zginął, prócz syna zatracenia, by się wypełniło Pismo. Ale teraz do ciebie idę i mówię to na świecie, aby mieli w sobie moją radość w pełni. Ja dałem im słowo twoje, a świat ich znienawidził, ponieważ nie są ze świata, jak Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś ich zachował od złego. Nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą. Jak mnie posłałeś na świat, tak i ja posłałem ich na świat; i za nich poświęcam siebie samego, aby i oni byli poświęceni w prawdzie. A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś. Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! I świat cię nie poznał, lecz Ja cię poznałem i ci poznali, że Ty mnie posłałeś; i objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich." Ew. Jana 17,1-26.

Jezus modli się, aby zawsze byli na ziemi ludzie, którzy będą świecić Jego światłością, aby świat mógł poznać, że Jezus Chrystus tutaj był, aby zbawić grzeszników, aby zbawić nas, uwolnić i dać nam prawo bycia dziećmi Boga Wszechmogącego. A więc dopóki Kościół jest na tej ziemi, dopóty cały czas jest nadzieja dla świata, ale też jest i sąd dla tego świata. Bo gdyby nie było Kościoła, wszyscy ludzie żyliby w grzechach i każdy mógłby powiedzieć: Nie ma jak inaczej żyć, jak tylko tak. Ale z tego powodu, że jest Kościół na ziemi, ludzie mogą zobaczyć, że jest możliwe żyć inaczej. I dlatego wtedy mogą podjąć decyzję. Z powodu Jezusa potrzebna jest decyzja, z powodu Kościoła potrzebna jest decyzja. Decyzją, Pan Jezus modli się, aby było dla ludzi z tego świata, aby przyjąć Jezusa Chrystusa i dać się zbawić. Amen.

Lista nagrań w tym folderze